Shimmy 62

W połowie lat 90. zaprojektowałem dla kolegi prosty sklejkowy jacht Shimmy . Minęło ponad ćwierć wieku… Niemal rok po roku zaprojektowałem dwie nowe wersje jachtu Shimmy 42 – Shimmy 62 oraz Shimmy 48.

 

Shimmy 62

dane techniczne:

długość 6,20 m

szerokość 1,80 m

zanurzenie 0,33/1,10 m

wyporność 800 kg

pow. żagli 17 m2

Shimmy 62 to turystyczny, śródlądowy, kabinowy jacht żaglowy, z mechanicznym napędem pomocniczym; w kabinie spartańsko – podłoga, na której można się wyspać, i na głowę nie kapie. W kokpicie, po podniesieniu podłóg do poziomu ławek, mogą spać jeszcze dwie – trzy osoby. Płetwy są oczywiście uchylne, z tym że na płytkich akwenach – po podniesieniu płetwy steru, jarzmo wraz z płetwą, choć mniej smukłe nadal pozostaje sprawnym urządzeniem sterowym. Gaflowy grot, niewielki fok i genaker z rogiem halsowym zmocowanym na noku składanego bukszprytu zapewniają przyzwoite osiągi.

Projektując obie te wersje miałem na uwadze „zdobycze techniki”. Wszystkie elementy do ich budowy są rozrysowane tak, by można je było wyciąć maszynami sterowanym numerycznie [także elementy helingu] i poskładać taką przestrzenną układankę bez trasowania i mierzenia. I tak np. Shimmy 62 składa się z około 50 sklejkowych elementów – licząc każdy z fragmentów poszycia jako oddzielny element. Fragmenty poszycia burt czy dna łączy się w jeden element na specjalne „zamki” frezowane na maszynach CNC, precyzja wycinania oraz ich kształt [ja sobie wymyśliłem eliptyczne nieco przypominające łyżkę] i proces klejenia dają po wyschnięciu kleju mocną, elastyczną – w miejscu łączenia – płytę, tak by nie powstawały niekorzystne naprężenia czy deformacje poszycia. Przestrzenna stępka, sklejkowe wzdłużniki denne wraz z układem ram wręgowych zintegrowanych z dennikami tworzą przestrzenną kratownicę sztywną już na etapie budowy. Oblistwowanie krawędzi denników oraz wzdłużników dennych listwami o stosunkowo niewielkim przekroju znakomicie podnosi sztywność konstrukcji. Projektując specjalne loże, które umożliwia zestawienie przestrzennego szkieletu bez udziału szablonów pomocniczych wyeliminowałem elementy, które niektórzy nazywają najdroższym drewnem kominkowym świata.

Fot. Archiwum armatora

pl_PLPolski
Przewiń do góry