Jest rok 1952. Na zamówienie panów Larsen – ojca i dwóch synów – powstaje 40-stopowa łódź określana w Norwegi jako typ Hekkbåt. Latem i jesienią służyła do połowu homarów, natomiast zimą i latem ciągnięto sieciami ryby. Jednostka była wyposażona w echosondę – niezbyt często spotykana w tamtych latach na kutrach – co pozwalało znajdować nowe, dotychczas nieznane płycizny, na których połowy homarów były bardzo obfite. Kuter nosił nazwę ONA.
Wiosną roku 1955 kuter został przedłożony o 5 stóp (1,5 m), mimo to okazał się jeszcze za mały, zwłaszcza do połowu śledzi w zimie. Panowie Larsen kupiwszy nową 52-stopową łódź NORØY, sprzedają stary kuter. Nowa łódź przejmuje imię starego kutra – ONA, zaś stary otrzymuje imię nowonabytej – NORØY. Wreszcie NORØY trafia w ręce obecnego armatora. Ustawiony nad brzegiem fjordu kadłub, osłoniety zostaje namiotem rozpiętym na drewnianym szkielecie. Okazało się że ząb czasu i intensywna eksploatacja znacznie bardziej, niż to się początkowo wydawało, nadszarpnęła strukturę starego kadłuba.
W 2007 roku do remontu nadbudówki zaangażowany zostaje Jacek Zambrzycki, po oszacowaniu zakresu prac został „”wezwany” Adam Weiss, kolega z gdańskiego klubu Neptun. Wnikliwa inwentaryzacja ukazuje właściwy zakres robót – także kadłub – i to cały – wymaga gruntowego remontu. Stary pokład zostaje w całości zdjęty. Skrajnik dziobowy, oddzielony od wnętrza szalowaną deskami grodzią okazuje się być zalany betonem. Do prac szkutniczych niezbędny jest młot elektryczny (sic!). Wymienione zostają wszystkie klepki poszycia zewnętrznego powyżej linii wodnej i kilka poniżej wodnicy. Ostały się jedynie trzy stare wręgi, pozostałe są wymienione bądź wzmocnione, niektóre zdublowane. Zostają zamocowane nowe wzdłużniki pokładnikowe, na których opiera się nowy szkielet pokładu. Na wyciągniętych ponad pokładem wręgach zamocowane jest nadburcie. Powstaje nowa sterówka i pokładówka mesy. Konchę poszywa układana diagonalnie klepka. Wszystkie otwory poszycia zostają zakołkowane. Całe poszycie zostaje uszczelnione tradycyjnymi metodami (dychtowanie i kliny), oszlifowane i pomalowane farbami gruntowymi, a następnie nawierzchniowymi, dno pokrywa powłoka przeciwporostowa. Pokład pokryty jest sklejką, na której ułożone są teakowe klepki. Pokład dziobowy zdobi intarsjowana teakowa róża wiatrów.
Przyszedł czas na takielunek, ster, okucia i wszystko to, co się wiąże z adaptowaniem kadłuba jednostki motorowej na jacht żaglowy. Na początek rysuję trzy wersje ożaglowania – szkuner gaflowy z topslami, kecz gaflowy oraz kecz Va-Marie. Przesyłam rysunki do Norwegii. Armator zdecydował się w rezultacie na ożaglowanie typu kuter gaflowy. Dosyłam czwarty szkic. Niezbędne staje się „zdjęcie” linii teoretycznych kadłuba. Inwentaryzacja z natury trawa ponad tydzień. Po kilku miesiącach dokumentacja jachtu jest gotowa…
Dane techniczne:
długość LOA 18,00 m
dlugość LOD 14,01 m
szerokość 3,73 m
zanurzenie 1,80 m
wyporność 22565 kG
powierzchnia żagli 102 m2
silnik Volvo Penta D7A TA – 174 KM
fot. archiwum
Poniżej zdjęcia z roku 2016
A tu film: https://youtu.be/um6XHxe3kkU